9. Nowe dzieło

W Rzymie czekała na Teklę kolejna niespodzianka ze strony ks. Alberione: nowe zgromadzenie, Siostry Jezusa Dobrego Pasterza, zwane pasterzankami. Miały je zainicjować dwie Córki, z których jedną już wybrał. Cel był bardzo piękny: formować siostry zakonne do współpracy duszpasterskiej w parafii - od katechizacji po działalność w Akcji Katolickiej, od przedszkoli po pracownie dla dziewcząt, od opieki nad chorymi po liturgię. I znowu kobieta włączona w gorliwość kapłańską. Do tradycyjnej formy dodał nowe treści będące znakiem czasów. Niektóre z tych nowości były typowo paulińskie, np. inicjatywy kulturalne, wykorzystanie książek, czasopism, radia, projekcji filmów.

To było naprawdę piękne dzieło, charakterystyczne ze względu na uwagę, jaką się w nim poświęcało różnym aspektom życia kościelnego. Lecz jak stawić czoła takiemu wyzwaniu w chwili, gdy brakowało członków i środków dla dzieł już zainicjowanych? Założyciel nie udzielał zbyt wielu wyjaśnień. „Będzie umiała zrozumieć mnie sama” — pomyślał zapewne w swym ciągłym pośpiechu. I tak było w istocie. Tekla wytłumaczyła sobie, że to normalne w przypadku Pierwszego Mistrza i że mogła się po nim tego spodziewać. Posłuszeństwo z „otwartymi oczami” uczyniło właściwy sobie cud: nie cierpiała z tego powodu, lecz natychmiast zabrała się do dzieła. Wezwała jedną z sióstr i powiedziała jej po prostu: „Pierwszy Mistrz chce z tobą mówić”. Ogłosiła potem Córkom powstanie nowej fundacji i zachęciła je: „Czytajcie jej program i zabierzmy się wszystkie do dzieła w następujący sposób: szukajmy w domu powołań dla tej nowej grupy, która winna zajmować się pracą duszpasterską”. Miało to miejsce w kwietniu 1937 roku. Dwa miesiące później powtórzyła swój apel: „Specjalne propagowanie powołań, zwłaszcza dla rodziny Dobrego Pasterza, sprawi Panu wiele radości”.

Po roku przygotowań pod bezpośrednią opieką ks. Alberione nowe zgromadzenie znalazło swą siedzibę w Genzano. A ten, żegnając pasterzanki wyjeżdżające w 1938 roku do swojego domu, zabezpieczył je finansowo w typowy dla siebie sposób, dając im wszystkiego sto lirów. Mistrzyni Tekla jednak podeszła dyskretnie do grupy i przekazała im jeszcze dwieście lirów oraz chleb i kiełbasę.

Potem czuwała nad nimi, interweniując czasem osobiście w różnych potrzebach: poprzez rady, listy, krótkie odwiedziny. A także poprzez „wypożyczenie” Córek do formowania i nauczania, zwłaszcza przygotowania do egzaminów. Jedna z sióstr Jezusa Dobrego Pasterza powiedziała o niej: „Możemy powiedzieć, że Pierwsza Mistrzyni bardzo nas lubiła. W jednym z listów napisała nam: «Jestem z wami w pięknych rzeczach przez was dokonywanych i raduję się nimi. Niech Pan będzie błogosławiony"”.
Także one ją lubiły, co więcej, w 1938 roku gościły ją przez pewien czas: ze swoim słabszym niż zazwyczaj zdrowiem znalazła spokojne miejsce do odpoczynku w ich domu w Genzano.

Komentarze